Rozpoczęcie Rybak Pot
*Kontunuacja zaczętej konwersacji by Arab
No nareszcie, już się martwiłem o ciebie młodzieńcze/młoda damo, znalazłem cię nieprzytomnego tuż przy brzegu otwartego morza, pamiętasz co się stało?
- N-nie zabardzo. Pamiętam statek... I panike oraz... Nie.
Może opowiesz mi jak tu się znalazłem/znalazłam?
Tylko spokojnie, bo znowu mi tu padniesz! To było kilka dni temu mglistego poranka...
- Kilka dni temu?!
Tak, i nie przerywaj komuś jak mówi! Więc, tak jak już wspominałem. Było to mglistego poranka kilka dni temu
gdy miałem wychodzić jak zawsze na połów ryb. Gdy nagle wraz z żoną usłyszeliśmy głośny huk wydobywający się z zewnątrz.
Rzuciłem wędki oraz sieci rybackie z zamiarem sprawdzenia co się stało. Moja żona również rzuciła wszystko by sprawdzić wraz ze mną.
Tego dnia mój ulubiony gulasz ze śledzia przepadł bez powrotnie... Ale o czym to ja. A tak, wraz z żoną wybiegliśmy na zewnątrz na tył naszego domu.
Ten widok był okropny, do teraz moja żona ma koszmary. Nie lubi gdy o tym wspominam. W śród zmasakrowanych zwłok odnalazłem ciebie na wpół żywego/żwyą
Czym prędzej kazałem swojej żonie przygotować pryczę dla ciebie oraz opatrunki. Umierałeś/umierałaś mi na rękach, a nie chciałe mieć na sumieniu bliźniego.
- Ja...Ja naprawdę dziękuję za pomoć. Jak mógłbym/mogłabym się odwdzięczyć?
Oj nie musisz dziękować mnie. Ja tylko spełniłem swą powinność. Chodź wiesz co, moja małżonka potrzebuje pomocy przy kuchni.
Gdybyś był/była tak miła...
- Oczywiście. Jeszcze raz dziękuję, zawdzięczam wam życie